zdradziłam męża na weselu
Zdradziłam męża na wyjeździe służbowym. Po szkoleniach zaczęła się impreza integracyjna, na której solidnie popiłam i zaczęłam tańczyć z kolegą z biura. Wiedziałam, że od dawna miał na mnie ochotę, bo wodził za mną wzrokiem i co rusz próbował poderwać. Wcześniej nie robiło to na mnie wrażenia, ale tamtego wieczoru
Gościom mogą teraz opaść szczęki! Na weselu wszyscy wstrzymali oddech. Teraz pannie młodej zazdroszczą męża. Na początku nagrania widzimy dwóch kelnerów niosących przepiękny wysoki i
Nic sobie nie obiecując, pojechaliśmy razem na górę. Poszliśmy do jego pokoju. Całowaliśmy się, a potem położyliśmy się obok siebie na łóżku i przytuleni patrzyliśmy przez okno w niebo zarzucone gwiazdami. – Chyba wiem, co miałeś na myśli – szepnęłam, wspierając brodę na jego torsie.
Sześć tygodni temu wzięłam ślub. Niestety nie wszystko było tak jak być powinno i to z mojej winy. Chociaż wstyd się do tego przyznać, zdradziłam swojego męża właśnie w tym dniu. Koleżanka, która pomagała mi się przygotować przyprowadziła ze sobą swojego kuzyna Piotrka.
Zaginięcie Madeleine McCann. Głos zabrał Jasnowidz Jackowski. Kobieta.wp.pl, 04.06.2020. Zaginięcie Madeleine McCann o śledztwie znów zrobiło się głośno.
Neue Leute Kennenlernen Frankfurt Am Main. Witam. Mam problem. Od dłuższego czasu nie wiem, co mam robić? Zacznę od początku. Mam 22 lata, studiuję i pracuję. Od 6 lat jestem w związku z chłopakiem, którego bardzo kocham. Układało się nam różnie, raz było dobrze, a raz źle. Kiedyś on spotykał się z moją koleżanką ze szkoły za moimi plecami, dowiedziałam się o tym po jakimś czasie, wybaczyłam mu. Potem było trochę lepiej. Ale później to ja zawiodłam. Jakieś ponad pół roku temu na imprezie pod wpływem alkoholu zdradziłam go, nie chciałam tego, bardzo tego żałuje. Teraz, kiedy było naprawdę dobrze, on się o tym dowiedział i się wszystko popsuło. Przyznałam się do tego, ale on nie potrafi mi wybaczyć i co więcej, nie wierzy mi, kiedy mu mówię i opisuję jak to wyglądało. Ciągle mówi, że ja kłamię. Chcę to naprawić, obiecałam, że nigdy więcej tego nie zrobię, naprawdę bardzo tego żałuję i bardzo go kocham, nie wyobrażam sobie życia bez niego. On mówi, że nigdy mi tego nie wybaczy, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Nie wiem, co mam robić? Trwa to już drugi miesiąc, spotykamy się, rozmawiamy, jest dobrze, a za chwilę jest źle. Pisze mi, że ten związek nie ma sensu, mówi, że mnie kocha, ale nie możemy być razem. Co mam robić? Jak go przekonać, że możemy razem odbudować ten związek? Nie radzę sobie z tym. Kocham go najbardziej na świecie, powoli tracę chęć do życia. Nie chce mi się jeść, nie chce mi się jeździć na uczelnię ani chodzić do pracy, często płacze i myślę, co mogę zrobić żeby naprawić swój błąd. Naprawdę nie chciałam tej zdrady, pod wpływem alkoholu stało się. Nie wiem co dalej? Jak ratować tę miłość? Jak walczyć o to, żeby mi wybaczył i zrozumiał, że naprawdę tego żałuję i że bardzo go kocham? Proszę, pomóżcie mi. KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu Co wpływa na pewność siebie? Każdy z nas chciałby być przebojowy i pewny siebie. jak do tego dojść? Warto wiedzieć przede wszystkim, co wpływa na naszą pewność siebie. Obejrzyj film i zapoznaj się z wypowiedzią eksperta. Witam! Sytuacja w jakiej się Pani znalazła, jest bardzo trudna. Odbudowanie zaufania jest procesem ciężkim i długotrwałym. Sądzę, że potrzebna będzie pomoc specjalisty. Warto wybrać się razem z partnerem do psychoterapeuty i zacząć terapię dla par. Pozwoli ona na wyjaśnienie sobie tej sytuacji, omówienie trudnych uczuć i emocji, zmniejszenie stresu. Praca z terapeutą pomaga w nauczeniu się rozmawiania bez kłótni i licytowania się tym, kto co zrobił i dlaczego. Sytuacja, w której się znaleźliście, może doprowadzić do rozpadu związku i oddalenia się o siebie. Warto zainwestować trochę czasu na terapię, aby móc ten stan poprawić i poradzić sobie z problemami, które narastają. Chęć zmiany i motywacja do działania pozwoli Państwu przywrócić ład w związku. Pozdrawiam 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Czy to naprawdę stalking? – odpowiada Agnieszka Jamroży Chcę być szanowana przez partnera - co robić? – odpowiada Mgr Magdalena Boniuk Mam poczucie winy wobec chłopaka - co robić? – odpowiada Magdalena Pikulska Straciłem wszystko – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Jak go odzyskać, po tym jak go zdradziłam? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Brak stabilizacji w związku - jak temu zaradzić? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Jak sobie poradzić z tym, że mąż zostawił mnie dla innej? – odpowiada Mgr Magdalena Boniuk Dlaczego zdradziłem? – odpowiada Paulina Witek Trudny związek. Co dalej robić? – odpowiada Paulina Witek Zdradzona z narzeczoną, ją zdradził ze mną - zdradę się wybacza? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek artykuły
Oboje jesteśmy złymi ludźmi, ale nie wiem jak sobie z tym poradzić... "Nie byłam szczęśliwa w małżeństwie już od dawna. Nie pamiętam już nawet momentu, w którym sobie to uświadomiłam. Miłości nie było. To wszystko spowodowało, że wdałam się w romans z kolegą mojego męża. Zawsze czułam, że jest mi bliski, dobrze się dogadywaliśmy. Pewnego wieczoru po jednej z imprez zakrapianych alkoholem, postanowiliśmy sprawdzić czy kryje się za tym coś więcej. Było niesamowicie, dawno się tak nie czułam. On powiedział, że jestem jego bratnią duszą i wyznał mi miłość. Pojawił się jednak problem... on uważał, że jego małżeństwo jest szczęśliwe i kocha również swoją żonę. Nie chciałam rozbić jego związku, nie zaczęłam tego z myślą o związaniu się z nim, chciałam wiedzieć tylko dokąd to doprowadzi. W rezultacie wpadłam po uszy. Kilka wspólnych nocy i spotkań sprawiło, że nie mogłam przestać o nim myśleć. On powiedział, że go uzupełniam i nigdy nie ma mnie dość. Problem pojawił się, kiedy zaczęłam oczekiwać więcej od naszej relacji. To wtedy on zakończył to, co było między nami. Chciałam zostawić dla niego męża. Uwierzyłam w jego kłamstwa, którymi karmił mnie przez długi czas. Sama jestem sobie winna, popełniłam błąd. Czy on jest jednak lepszym człowiekiem niż ja? Teraz nie potrafię zapomnieć o zdradzie... zamknęłam się w twardej skorupie i boję się... Jestem w nieszczęśliwym małżeństwie z poczuciem winy i brakiem motywacji i siły by odejść."
i Dla większości ludzi ślub to największe i najpiękniejsze wydarzenie w życiu. Nie zawsze jednak ślub wygląda jak z bajki, a panna młoda to nie księżniczka. Poznaliśmy historię kobiety, która zdradziła na WŁASNYM weselu. Co ją do tego skłoniło? Stres, niepewność, strach przed utratą wolności? A może po prostu brak miłości. Historie niecnych zdarzeń weselnych zazwyczaj odkrywają ludzie pracujący przy imprezie. Są to kelnerzy, muzycy i kucharze. Czasami nawet bliska rodzina. Okazuje się, że kobiety mają szczególną słabość do muzyków z zespołu. Wystarczy niewielka ilość alkoholu, aby kobieta poczuła mięte do muzykanta. Na jednym z wesel panna młoda połowę wieczoru podrywała gitarzystę. Ten, będąc również pod wpływem alkoholu, nie myśląc wiele, uległ jej. Sytuacja oczywiście skończyła się katastrofą, gdyż wyszła na jaw i ślub unieważniono. Panowie z zespołu jednak mówią śmiało, że takich sytuacji jest więcej. Zdarzają się i to nierzadko. Zazwyczaj nie zostają ujawnione i cała sprawa zostaje „zamieciona pod dywan”. Panna młoda nazajutrz budzi się z kacem moralnym, natomiast pan młody wita poranek szczęśliwy u boku świeżo upieczonej, wymarzonej małżonki. Zobacz też: Mamo, tato, nie chcę mieć dzieci! Dlaczego młodzi Polacy nie chcą być rodzicami? Przeczytaj też: Kolej na seniorów! Oni też mogą podróżować i korzystać z rozrywek Nasi Partnerzy polecają Strona główna Styl Porady Panna młoda zdradziła męża na własnym weselu! Dlaczego kobiety zdradzają w dniu ślubu?
fot. Adobe Stock Spędziłam cztery godziny w galerii handlowej, teraz padam z nóg. Marzę tylko o tym, żeby przysiąść gdzieś i odpocząć. Na szczęście w cukierni na półpiętrze właśnie zwalnia się stolik, dopadam go z westchnieniem ulgi. Po chwili kelnerka stawia przede mną filiżankę z kawą i wuzetkę. W myślach robię przegląd zakupów: dla mamy perfumy, dla ojca książka, dla córki dres i pluszowy miś. Do kupienia został mi ostatni prezent, wyjątkowy… Rok temu nie miałam podobnego dylematu. Ale też w ogóle mnie nie cieszyły przygotowania do świąt. Po raz pierwszy miałam je spędzić bez Maćka. Byłam wtedy pijana, nic nie pamiętam Tworzyliśmy udane, kochające się małżeństwo. Wszystko zmieniła jedna sprzeczka – nawet nie pamiętam już o co. Doszło do niej na imprezie karnawałowej organizowanej przez firmę, w której pracował mąż. Obrażony postanowił wrócić do domu. – Nie wygłupiaj się – zaprotestowałam. – Przecież zabawa dopiero się rozkręca. – Jak chcesz, to możesz zostać – wzruszył ramionami. – A żebyś wiedział, że zostanę – krzyknęłam za nim, po czym ruszyłam do baru. Musiałam sporo wypić, bo niewiele pamiętam z tamtego wieczoru. Wiem tylko, że obudziłam się w obcym łóżku obok mężczyzny, którego w ogóle nie znałam. To był dla mnie szok. Nigdy wcześniej nie zdradziłam Maćka i na pewno nie zrobiłabym tego świadomie. Ale stało się. Ubrałam się czym prędzej i po prostu uciekłam. Świtało. W domu długo płakałam, stojąc pod prysznicem i próbując zmyć z siebie brud ostatniej nocy. Położyłam się w pokoju córki, bo czułam się niegodna spać w jednym łóżku z mężem, którego właśnie zdradziłam. Gdy wstałam, już go nie było. Na szczęście, bo nie zniosłabym jego spojrzenia. Przez cały dzień zastanawiałam się, co mu powiedzieć. I jak to zrobić. A może lepiej w ogóle nic nie mówić? Wrócił do domu późno i bez słowa zaczął się pakować. – Co ty wyprawiasz? – wykrztusiłam przez zaciśnięte gardło. – Nie udawaj – rzucił, nawet na mnie nie patrząc. – Cała firma trąbi tylko o tym, co robiłaś wczoraj na imprezie. Stałam jak skamieniała, patrząc na męża wrzucającego do walizki koszule, krawaty, bieliznę. Wreszcie zdobyłam się na odwagę, podeszłam do niego i wyszeptałam przez łzy: – Porozmawiajmy. – Co mi chcesz powiedzieć? – spojrzał na mnie zimno. – Że to wszystko nieprawda? Nieprawda, że się upiłaś, że pozwalałaś Krzyśkowi, żeby cię obmacywał w tańcu i że potem razem wyszliście? No powiedz! Nieprawda?! Jego krzyk musiał obudzić Hanię, bo usłyszałam jej płacz. – Nigdzie nie idź – poprosiłam. – Zaraz wracam. Jednak zanim udało mi się uspokoić córkę, trzasnęły drzwi. Wybiegłam na klatkę schodową, wołając histerycznie: – Maciek! Maciek! Nie zostawiaj nas! Wybacz mi! Oprzytomniałam dopiero na widok przerażonej Hani, stojącej boso na lodowatej podłodze. Wiele razy próbowałam potem kontaktować się z Maćkiem – bezskutecznie. Nie odbierał moich telefonów, nie odpowiadał na SMS-y ani maile. Dowiedziałam się, że zwolnił się z pracy i wyjechał do brata do Łodzi. Raz w tygodniu odwiedzał Hanię, ale nie zgadzał się, abym uczestniczyła w tych spotkaniach. Oczywiście czasem rozmawialiśmy, były to jednak wyłącznie konkretne ustalenia dotyczące małej, alimentów czy spraw urzędowych. Kiedy zaczynałam mówić o nas, Maciek natychmiast ucinał temat. Bardzo pomogło mi wtedy wsparcie rodziców. Tylko dzięki nim nie załamałam się. We wrześniu Hania poszła do przedszkola, a ja wróciłam do pracy. O Maćku nie przestałam myśleć, lecz musiałam jakoś poukładać sobie życie na nowo. Dostałam drugą szansę Mijały miesiące, zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Najchętniej w ogóle bym ich nie organizowała, nie mogłam jednak pozbawiać Hani radości związanej z choinką, śpiewaniem kolęd, wypatrywaniem pierwszej gwiazdki na niebie i Mikołaja. Na wigilijnym stole, jak każe tradycja, zostawiłam jedno nakrycie dla niespodziewanego gościa. W głębi duszy miałam oczywiście nadzieję, że tym gościem będzie mój mąż. Przecież święta to czas cudów. Kończyliśmy już wigilijną kolację, kiedy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. – Czyżby to był święty Mikołaj? – zażartowała moja mama. – Mikołaj! – Hania zeskoczyła z krzesła i pognała do drzwi. – Kochanie, wiesz, że nie wolno ci nikomu otwierać – krzyknęłam ostrzegawczo, czym prędzej ruszając za córeczką. To rzeczywiście był Mikołaj. Miał białą brodę z waty, wielką czapę i długi czerwony płaszcz. – Czy są tu jakieś grzeczne dzieci? – zahuczał dobrotliwie. – Ja jestem grzeczna – pisnęła mała, na wszelki wypadek chowając się za mną. – Ho, ho, ho! Przyniosłem dla ciebie prezent. Podał Hani pudełko ozdobione wielką różową kokardą. – Zostań – poprosiłam Mikołaja, kiedy podekscytowana córka zniknęła z babcią w pokoju. Maciek chwilę milczał, jakby się nad czymś zastanawiał. A potem odezwał się ciepłym, wzruszonym tonem, którego nie słyszałam od miesięcy: – Spróbuję. Minione święta były najpiękniejszymi w moim życiu. Dostałam wtedy zupełnie wyjątkowy prezent: drugą szansę. – Przedświąteczne zakupy? – ze wspomnień wyrywa mnie znajomy kobiecy głos. To Martyna, koleżanka Maćka z jego byłej pracy. Uśmiecham się niepewnie. Nie widziałyśmy się ponad półtora roku, to znaczy od tamtej… tamtej koszmarnej imprezy. – Mogę się przysiąść? – pyta i nie czekając na odpowiedź, siada na przeciwko mnie. – Dobrze wyglądasz. Co tam u Maćka? Podobno pracuje u konkurencji. – Tak – odpowiadam zdawkowo. – U nas wszystko dobrze. – Posłuchaj, Lidka – Martyna poważnieje. – Dobrze, że cię widzę, bo… – milknie, jakby szukała odpowiednich słów. – Powinnam ci to wcześniej powiedzieć. – Co takiego? – czuję, że robi mi się gorąco. – O tej historii. No wiesz, wtedy na imprezie. – Nie chcę o tym rozmawiać – podrywam się z krzesła. – Poczekaj! – chwyta mnie za rękaw płaszcza. – Wtedy do niczego nie doszło. No wiesz, między tobą a Krzyśkiem. Robi mi się słabo. Opadam na krzesło, aby się nie przewrócić. – Po nowym roku szef z B-1 odchodził na emeryturę – opowiada Martyna. – Było dwóch kandydatów na jego miejsce, Maciek i Krzysiek. Krzyśkowi bardzo zależało na tym awansie i kombinował, jak by tu podłożyć Maćkowi świnię… A więc to wszystko ukartował Krzysiek Konkurent mojego męża, będąc świadkiem naszej kłótni, wymyślił chytry plan. Upił mnie (co nie było trudne), a potem zaczął podrywać. Robił to wyjątkowo nachalnie, pilnując, by mieć jak najwięcej widzów. Gdy niemal usnęłam, zaciągnął mnie do taksówki i zawiózł do siebie. A następnego dnia zadbał o to, żeby wiadomość, z kim spędziłam noc, dotarła do mojego męża. Upokorzony Maciek niemal natychmiast się zwolnił, ustępując pola Krzyśkowi. – Intryga intrygą, ale to nie zmienia faktu, że byłam wtedy u niego i nic nie pamiętam. – Nic się nie wydarzyło – upiera się Martyna. – Znam Krzyśka jeszcze ze studiów i wiem, że mi ufa. Kiedyś w przypływie szczerości opowiedział mi o tamtej akcji. Kiedy kładł cię do łóżka, mamrotałaś, że chcesz wracać do domu, do męża. Musiał się nieźle nagimnastykować, żeby rozebrać cię przynajmniej do bielizny. Poza tym – wybacz szczerość – ale, jak powiedział, on nie lubi takich szkieletów jak ty. Jeszcze nigdy krytyczna uwaga o moim wyglądzie nie sprawiła mi takiej przyjemności. Rozstajemy się w dobrych humorach. Nie mam prezentu dla męża, ale wiem, co ode mnie dostanie. Prawdę. Więcej listów do redakcji:„Adoptowaliśmy chłopca. Po 7 latach postanowiłam, że oddamy go z powrotem do domu dziecka”„Nie mieszkam z mężem, bo ciągle się kłócimy. Spotykamy się 2 razy w tygodniu i w weekendy”„Mąż miał na moim punkcie obsesję. Nie chciał się mną z nikim dzielić. To doprowadziło do tragedii”
Re: zdradziłam męża na weselu Odpowiedz~kasia Piątek, 4 stycznia 2019 (16:58) Mam problem. Zdradziłam męża na weselu, ten jeden raz. To była jakaś daleka moja rodzina, za mąż wychodziła kuzynka, której pewnie już nie zobaczę. Na taniec weselny zaprosił mnie jakiś kolega pana młodego. Arek? Artek? Jeny, nawet nie pamiętam jego imienia. Mąż już odpływał, ja też byłam mocno wstawiona. I coś się zadziało. Chwilę później, gdzieś na pięterku, zdradziłam męża gdy spał. I powiedziałabym, że to tylko zdrada na weselu, że to jeden jedyny raz i można zapomnieć. Problem w tym, że zdradziłam męża i jestem w ciąży teraz... I nie wiem, czy z mężem, czy z tym gościem. Co teraz mam zrobić? Skoro zdradziłam męża na weselu i są takie problemy, to mówić mu o tym? Czy on mnie znienawidzi? Chcę utrzymać moje małżeństwo!
zdradziłam męża na weselu